Kliknij tutaj --> 🐳 wiersz o nartach dla dzieci
jeździłam na nartach nawet dał przyjacielowi "aktualizację" kiedy zaczął prosić o narty. Zwinięty i do domu! moje nogi są zmęczone. Jestem szczęśliwy! Jestem dzisiaj wykonane drogi narciarskie! Bashuk N. Dwa pracowite „bliźniaki” Dwie dziewczyny - kawałki drewna Idźcie obok siebie Niosą mnie przez śnieg. Gubskaja N.
Dobrym sposobem utrwalania miesięcy po angielsku jest powtarzanie wierszyków i rymowanek, zarówno w wersjach dla dzieci, jak i dla dorosłych: “Thirty days has September, April, June, and November, February has twenty-eight alone, All the rest have thirty-one; Excepting leap year, that ‘s the time When February’s days are twenty-nine.”
a na tej fladze biel jest i czerwień. Czerwień – to miłość, biel – serce czyste. Piękne są nasze barwy ojczyste. Na zakończenie dzieci maszerują wkoło śpiewając refren piosenki Jesteśmy Polakami. opracowała: mgr Elżbieta Bienkiewicz. Elżbieta Bienkiewicz; miejscowość: Milicz; dział: Przedszkole; nr: 16550.
Wierszyki dla dzieci – wybór najpiękniejszych wierszy dla najmłodszych. Literatura dziecięca to nieodłączny element dziedzictwa kulturowego. Już od pokoleń wiersze i opowiadania dla dzieci zachwycały swoimi barwnymi przekazami, które trafiały nie tylko do najmłodszych, ale również do dorosłych odbiorców.
Nie częstuj jeża jabłkiem jak w bajkowej opowieści, Bo doszły mnie wieści, Że jeżyki lubią kocie smakołyki. Oraz wody w upał przynajmniej ze trzy łyki. Jesienią zostaw trochę liści w zaciszu ogrodowym, A będziesz się cieszył jeżem w śnie zimowym. Jeż sam sobie rezydencję wybuduje, A Tobie za pomoc skromnie podziękuje.
Site De Rencontre Entre Hommes Gratuit. Snowboard dla dzieci to coraz bardziej popularny sport, choć jazda na snowboardzie kojarzy się jeszcze głównie z młodzieżą. Tymczasem deska snowboardowa nadaje się już dla przedszkolaka! Dzieci świetnie radzą sobie na śniegu, warunkiem jest jednak dobry, dopasowany do wieku snowboard. Uwaga, specjaliści nie polecają deski snowboardowej dla 3-latka! Być może zastanawiasz się, czy snowboard nadaje się dla dzieci w każdym wieku. Jeśli oglądasz w sieci filmiki z dziećmi jeżdżącymi (po mistrzowsku!) na deskach, możesz odnieść wrażenie, że deska snowboardowa dla 3-latka to świetny pomysł. Ale snowboard to dość wymagający sport i nie należy zbyt wcześnie wsadzać dziecka na deskę. Snowboard dla 3-latka: nie za wcześnie? Instruktorzy zalecają, by z nauką jazdy na desce wstrzymać się do 5-6 roku życia. Dopiero w tym wieku dziecko jest dostatecznie sprawne ruchowo i ma odpowiednią podzielność uwagi. Warto też wiedzieć, że dopiero dzieci w wieku szkolnym zaczynają traktować jazdę na snowboardzie jak sport, a nie jak zabawę. Deska snowboardowa dla dziecka: jaką wybrać? Nie da się ukryć, że snowboard dla dzieci to dość kosztowny sport. Podstawą jest dobrej jakości deska snowboardowa. Podczas zakupów zwróć uwagę na: szerokość deski (stopy dziecka ubrane w buty snowboardowe i postawione tak jak do jazdy nie powinny wystawać poza granice snowboardu) flex, czyli miękkość deski (dla dzieci poleca się miękkie deski, które ułatwiają naukę balansowania ciałem) rdzeń (najlżejsze snowboardy dla dzieci posiadają rdzeń z tworzywa sztucznego) Deska snowboardowa dla dziecka powinna po postawieniu na ziemi sięgać maluchowi do brody. Obliczając długość snowboardu, można też skorzystać z prostego wzoru: długość deski = waga dziecka – 20 + 100. Przed zakupem sprawdź dokładnie wymiary deski: Co jeszcze kupić na snowboard dla dziecka? O ile deskę snowboardową możesz wypożyczyć, to z butami nie jest już tak łatwo. Buty w wypożyczalni mogą być zdeformowane i nie trzymać nóg, co utrudni naukę, a nawet może doprowadzić do kontuzji. Koniecznie kup przedszkolakowi nowe buty snowboardowe dopasowane do jego stopy i w odpowiednim rozmiarze (w palcach powinno być trochę luzu!). Co jeszcze przyda się na snowboard dla dziecka? wiązania (dopasowane do rozmiaru buta) kask ochronny (ocieplany i regulowany) gogle (z szerokim polem widzenia i powłoką antyfog) kurtka i spodnie snowboardowe (muszą zapewniać swobodę ruchów i komfort termiczny) rękawice (z lekkim luzem w palcach) Taki kask to podstawowy element wyposażenia małego snowboardzisty: Wszystkie niezbędne akcesoria snowboardowe kupisz online: Snowboard dla dzieci: jak wygląda nauka jazdy na desce? Naukę rozpoczyna się od przyzwyczajenia do specyficznych butów snowboardowych oraz od oswojenia dziecka ze śniegiem (jeśli do tej pory nie miało z nim do czynienia). Podstawą przed rozpoczęciem nauki jest sprawdzenie, która noga jest u dziecka wiodąca (to właśnie ta noga powinna być przypięta z przodu deski). Od tego zależy także mocowanie wiązań na snowboardzie. Nauka odbywa się na łagodnym stoku, bo dziecko musi najpierw nauczyć się trzymać równowagę i podnosić po upadkach. Jeśli jedziecie pierwszy raz na snowboard z dzieckiem, warto zainwestować w instruktora. Możesz wybrać zajęcia indywidualne lub grupowe. Maluchom zazwyczaj wystarcza 6–8 godzin pod okiem instruktora, by opanować podstawy jazdy na desce snowboardowej. Najpierw instruktor nauczy podstaw bezpieczeństwa na stoku, samodzielnego zapinania deski i podchodzenia z nią pod górkę. W kolejnym etapie dziecko będzie się uczyło, jak przyjąć prawidłową postawę podczas zjazdu (barki powinny być w pozycji równoległej do deski, kolana ugięte, ręce lekko uniesione, a głowa skierowana w stronę jazdy). W kolejnych etapach nauczy się ześlizgu tyłem do jazdy – to trudny manewr, bo maluch przy zachowaniu odpowiedniej postawy musi jednocześnie cały czas patrzeć w dół stoku. Na samym końcu dziecko opanowuje sztukę skręcania na snowboardzie. Przed wybraniem zajęć, sprawdź opinie na temat instruktora. Szczególnie w przypadku małych dzieci istotne jest, by sport był zabawą, a zajęcia były interesujące. Zobacz także: Kask narciarski dziecięcy (na snowboard też) – jak wybrać? Jakie sanki kupić dla niemowlaka i starszego dziecka? Kiedy zacząć naukę jazdy na łyżwach?
Wierszyk dla wszystkich małych wielbicieli jazdy na rowerze. Jeśli i Ty przepadasz za rowerowymi wycieczkami pełnymi przygód, zatrzymaj się na chwilę, by przeczytać o tym wiersz!Czasem mam chęć, by w plenerze śmigać pędem na rowerze, jeździć ostro po kałużach… Bul, bul, z błota się wysokie wjechać góry, obserwować z dołu chmury, czmychnąć na dół w las – po skosie i nie zjechać z nich… na śpieszę, galopuję. Ale po co ja tak pruję? Jest zielono i bajkowo, poziomkowo, jagodowo. Jutro znowu tu przyjadę… Kiedy wrócę? Przed obiadem!Beata Małgorzata Moniuszko. Więcej tekstów Autorki na stronie
Narciarze - obraz Borisa Kustodiewa (1919). Przeszło lato, przyszła zima, Nic narciarza nie zatrzyma. W cichym domku przy kominie, Choćby nawet przy dziewczynie. Sprzeda co ma do sprzedania, Spodnie buty i ubrania. Idzie handel nie na żarty, Narciarz musi kupić narty. Kupił narty u Drobnera, I na nogi wnet ubiera.[1] I natychmiast ćwiczy srodze "Zwrot alpejski" na podłodze! Potem horyzonty szersze: Zrobił na stół "wejście pierwsze" By wycieczkę skończyć górnie Wlazł na szafę jak na turnię. Stąd najkrótsza wybrał drogę Skacząc w nartach na podłogę. Trochę jękło, trochę stękło, Lecz w narciarzu nic nie pękło. Tym sukcesem zachwycony Ryzykuje krok szalony. Rwie go bohaterska żądza, więc wyścigi sam urządza. Przez drugiego piętra schody "szusem" jedzie po nagrody. Na zakrętach robi łuki Albo "Telemarków" sztuki. Gdy tak szybki rozpęd bierze Złamał narty na parterze. Trzask! Prask! - z nart już trzasek kupa, A narciarza boli ..głowa. Trzeba było zbierać szczątki Jak relikwie, jak pamiątki. Tak to narciarz nasz zażarty, Ochrzcił swoje pierwsze narty. Przypis autora ↑ (waryant: Oszukała go cholera!)
Święta Bożego Narodzenia niosą dużo radości – zwłaszcza naszym milusińskim. Nie możecie się doczekać pierwszej gwiazdki? Wiersze o choince umilą czas oczekiwania, mogą się również przydać, kiedy Mikołaj poprosi najmłodszego członka rodziny o wyrecytowanie wierszyka w zamian za prezent. Ubieranie choinki i oczekiwanie na Świętego Mikołaja to ulubione świąteczne momenty w życiu każdego dziecka. Co może uprzyjemnić oczekiwanie na wizytę Mikołaja? Wspólna nauka rymowanek o choince i późniejsze ich recytowanie. I właśnie takie wiersze dla Ciebie zebraliśmy. Znajdziesz wśród nich te przeznaczone zarówno dla dzieci, jak i dla bardzo lubią wiersze, a zwłaszcza te o choince i świętach. Może się zdarzyć, że ktoś z zaproszonych na Wigilię gości poprosi dziecko o zadeklamowanie takiego wierszyka – wtedy dumny malec może go zaprezentować. Wierszyk o świątecznej choince może się też przydać, kiedy trzeba będzie dokonać wymiany z Mikołajem – rymowanka za GellnerNa złotym dywanie Choinko, choinko, świąteczną masz minkę! Łańcuszek wpleciony w zieloną czuprynkę! Stanęłaś w pokoju na złotym dywanie i cień twój iglasty zatańczył na ścianie. Usiądę przy tobie! I podam ci rękę. To nic, że masz trochękłującą sukienkę!Czesław JanczarskiChoinka w przedszkolu Kolorowe świeczki, kolorowy łańcuch. Wkoło choineczki przedszkolacy tańczą. Serduszko z piernika, pozłacany orzech. Ciepło jest w przedszkolu, chociaż mróz na dworze. Za oknami – wieczór, Złota gwiazdka błyska. Bawi się w przedszkolu, dziś rodzinka bliska. Dziadzio siwobrody wędruje po dworze. Niesie do przedszkolapodarunki w Jerzy KernPrzyjazd choinki Po torach, po mostach, pomiędzy górami Jedzie do Warszawy pociąg z choinkami. Przypatrzcie się, chłopcy, uwaga, dziewczynki: Na każdym wagonie nic, tylko choinki. Już pociąg przystaje, już podróż skończona, Już jesteś w Warszawie, choinko LewandowskaSpotkanie z choinką Wczoraj rosłaś na polanie, dzisiaj przyszłaś do nas. Jakie miłe to spotkanie, choinko zielona! Jeszcze między gałązkami został świergot ptaków.... Teraz my ci zaśpiewamy, Słuchaj przedszkolaków! Powiesimy świecidełka i wydmuszki z jajek, żebyś była taka piękna,jak królewna z stała pod śniegiem Stała pod śniegiem panna zielona Nikt prócz zająca nie kochał jej Nadeszły święta i przyszła do nasPachnący gościu, prosimy wejdź! Choinko piękna jak las, Choinko zostań wśród nas! Choinko piękna jak las,Choinko zostań wśród nas! Jak długo zechcesz, z nami pozostań, niech pachnie tobą domowy kąt. Wieszając jabłka na twych gałązkach,życzymy wszystkim Wesołych Choinka, Choinka, choinka zielona,z zielonego lasu przyszła tutaj do nas. A z nią wszystkie leśne ludki, ptaszki, żabki, krasnoludki, przyszły tutaj do nas wesoło! Choinka, choinka przybrana w słodycze szczęśliwego roku wszystkim dzieciom życzy. A z nią wszystkie leśne ludki, ptaszki, żabki, krasnoludki,wszystkie dzieciom życzą wesoło!Wiersze o choince dla dorosłychDorośli również docenią wiersze o choince, które można recytować na przykład przy dekorowaniu świątecznego drzewka albo przy wigilijnym stole. A jeśli Ciebie też Mikołaj poprosi o zadeklamowanie wiersza? Sprawdź nasze propozycje, abyś mógł się do tego StaffWigilia w lesieI drzewa mają swą Wigilię...W najkrótszy dzień bożego roku,Gdy błękitnieje śnieg o zmroku;W okiściach, jak olbrzymie lilie,Białe smereki, sosny, jodły,Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę,Snują zadumy jakieś mnisze,Rozpamiętując święte niemy jest jak tajemnica,Milczący jak oczekiwanie,Bo coś się dzieje, coś się stanie,Coś wyśni się, wyjawi izbom posłał las choinki,Któż jemu w darze dziw przyniesie?Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie,Dłoniom gałęzi w drży w napięciu i nadziei,Niekiedy srebrne sfruną puchyI polatują jak snu duchy…Wtem bić przestało serce kniei,Bo z pierwszą gwiazdą nieb rozłogów,Z gęstwiny, rozgarniając zieleń,Wynurza głowę pyszny jeleńZ świeczkami na rosochach rogów…Julian TuwimChoinka Ziemio, ziemiątko, Nocą nad łóżkiem Świecisz i krążysz Różowym jabłuszkiem. Sny wyogromniały, Ziemio, zieminko, Wszechświat stał w pokoju Świąteczną choinką. Ziemio, ziemeczko, Dróżki gwiaździste Po gałązkach błyskały Mlekiem wieczystem. Trzaskały świeczki, Świerkowe świerszcze, Anioł zaniemówiłNajpiękniejszym o choince – podsumowanieWiersze o choince to świetny pomysł na urozmaicenie przygotowań do świąt. Wspólną recytację możesz połączyć z ubieraniem choinki czy szykowaniem wigilijnych potraw. Dzieci wykorzystają rymowankę podczas wizyty Mikołaja, a dorośli mogą umieścić ją na kartce świątecznej. Wiersz wyrecytowany przy stole doda uroku świątecznej po świętach skończy się deklamowanie wierszyków o choince, zacznie się czas wysyłania wierszowanych życzeń noworocznych. Zawczasu możesz się z nimi także: Życzenia na imieniny Mikołaja – najpiękniejsze wierszyki imieninowe dla Mikołaja
Już niedługo za oknem znów pojawi się jesień, która miejmy nadzieję przywita nas kolorowymi liśćmi i ciepłymi promieniami słońca. Właśnie taka pogoda nastraja do tego, aby sięgnąć po wiersze o jesieni, nie tylko te dla dzieci. Co o jesieni mieli do powiedzenia znani poeci, na przykład Julian Tuwim? Choć jesień nie wszystkim kojarzy się dobrze, to jednak jest to jedna z piękniejszych pór roku. Na drzewach pojawiają się kolorowe liście, a ciepłe promienie słonecznie ogrzewają leniwe popołudnia. Spacery po parku czy po lesie nabierają zupełnie nowych barw. Właśnie tak jesień widziało wielu znanych poetów, którzy chętnie pisali o tej porze roku. Zobacz najpiękniejsze wiersze o jesieni dla dzieci i nie tylko. Zobacz także: Kiedy rozpocznie się jesień kalendarzowa i astronomicznaWiersze o jesieni dla dzieci - rymowane"Listopad" Złote, żółte i czerwone opadają liście z drzew, zwiędłe liście w obcą stronę pozanosił wiatru wiew. Nasza chata niebogata, wiatr przewiewa ją na wskroś, i przelata i kołata, jakby do drzwi pukał ktoś. W mokrych cieniach listopada może ktoś zabłąkał się? Nie, to tylko pies ujada. Pomyśl także i o psie. Strach na wróble wiatru słucha, sam się boi biedny strach, dmucha plucha-zawierucha, całe szyby stoją w łzach. Jakiś wątły wóz na szosie ugrzązł w błocie aż po oś, skrzypią, jęczą w deszczu osie, jakby właśnie płakał ktoś. Mgły na polach, ciemność w lesie, drga jesieni smutny ton, przyjdzie wieczór i przyniesie sny i mgły, i stada wron. Wyjść się nie chce spod kożucha, blady promyk światła zgasł, dmucha plucha-zawierucha,zimno, ciemno, spać już Brzechwa***"Odlot szpaków" Halo, czy biuro LOT-u? Kasa biletów do samolotów? Tu mówi szpak. Proszę? Ach tak, prawdziwy szpak! Nie człowiek, lecz ptak. Chodzi o to, że zbliża się koniec lata, a o tej porze ochotę mamy na podróże do ciepłych części świata, za jakieś ciepłe morze... Ile będą kosztować bilety? Co pani mówi? O RETY! To przecież fura pieniędzy! Prawdę mówiąc, nie mamy ani złotówki, bo skąd by szpaki miały wziąć tak wielką ilość gotówki? Jeśli się jednak zgodzicie, to zapewnić was mogę, że będziemy pięknie śpiewały, i to przez całą drogę. To będzie nasza zapłata za bilety lotnicze do ciepłej części świata. Zgoda? Dziękuję bardzo w imieniu szpaczego stada. Aha, czy będziemy miały w drodze co jeść? Mówi pani, że wszystko w porządku? To ślicznie, raz jeszcze serdecznie dziękuję. A więc do jutra!CZEŚĆ!Stanisław Pagaczewski***"Dwa wiatry" Jeden wiatr - w polu wiał, drugi wiatr - w sadzie grał: Cichuteńko, leciuteńko, liście pieścił i szeleścił, mdlał... Jeden wiatr – pędziwiatr! Fiknął kozła, plackiem spadł, skoczył, zawiał, zaszybował, świdrem w górę zakołował i przewrócił się, i wpadł na szumiący senny sad, gdzie cichutko i leciutko liście pieścił i szeleścił drugi wiatr... Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat, parsknął śmiechem cały sad, wziął wiatr brata za kamrata, teraz z nim po polu lata, gonią obaj chmury, ptaki, mkną, wplątują się w wiatraki, głupkowate mylą śmigi, w prawo, w lewo, świst, podrygi, dmą płucami ile sił, łobuzują, pal je licho!... A w sadzie cicho, cicho...Julian Tuwim***"Zbieramy kasztany" Zbieramy kasztany, robimy w nich dziurki, a wtedy je można nawlekać na sznurki. Tak robi się lejce, naszyjnik z korali. Kasztany, kasztany będziemy Broniewski***"Kapuśniaczek" Jak wesoły milion drobnych wilgnych muszek, jakby z worków szarych mokry, mżący maczek, sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek, rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek. Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi, nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze, ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki, co by strasznie chciały być dorosłym deszczem. Chciałyby ulewą lunąć w gromkiej burzy, miasto siec na ukos chlustającą chłostą, w rynnach się rozpluskać, rozlać się w kałuży, szyby dziobać łzawą i zawiłą ospą... Tak to sobie marzy kapanina biedna, sił ostatkiem pusząc się w ostatnim deszczu... Lecz cóż? Spójrz: na drucie jeździ kropla jedna,już ją wróbel strząsnął. Już po całym Tuwim***"Jesienią" Jesienią, jesienią sady się rumienią: czerwone jabłuszka pomiędzy zielenią. Czerwone jabłuszka, złociste gruszeczki, świecą się jak gwiazdy pomiędzy listeczki. - Pójdę ja się, pójdę pokłonić jabłoni, może mi jabłuszko w czapeczkę uroni! - Pójdę ja do gruszy, nastawię fartuszka, może w niego spadnie jaka śliczna gruszka! Jesienią, jesienią sady się rumienią; czerwone jabłuszkapomiędzy KonopnickaZobacz także: Już niedługo Dzień Chłopaka. Złóż mu wyjątkowe życzenia!***"Pani Jesień" Przeszedł sobie dawno śliczny, złoty wrzesień... Teraz nam październik Dała pani jesień... Słono takie śpiące, coraz później wstaje, Ptaszki odlatują, hen, w dalekie kraje. W cieniu, pod drzewami cicho śpią kasztany, każdy błyszczy pięknie, niby malowany. Lecą liście z drzewa różnokolorowe, te są żółto – złote, a tamte – brązowe. Jeszcze niby ciepło, słonko świeci, grzeje... aż tu nagle skądejś wichrzysko zawieje. Chmur wielkich deszczowych nazbiera, napędzi... tak się pan listopad nauwija DąbrowskaWiersze o jesieni znanych poetów"Jak nie kochać jesieni" Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących. Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły, Czekając na swych braci, za morze lecących. Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych, Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych. Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc, Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty. Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej, Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci. Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma. Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci. Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie. I w swoim majestacie uczy nas słowa na cmentarze wzywa nas Wywrocki ***"Liście jesienne" Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy. Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw. W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba - mgłą siwą, czerwona leszczyna - skrzydłem motyla, topole - ciemnymi kolumnami. Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin. Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane. Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą. Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj. Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia. Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny. Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień. Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny. Wiosna - kaprys, wiosna - się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku Jasnorzewska Pawlikowska *** "Jesień" Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka, Słońce rozpływa się gasnącym złotem. Pierścień dni moich z wolna się zamyka, Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem. Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem Na pola szarym cichnące milczeniem. Serce uśmierza się tętnem głębokiem. Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem? Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu, Zanim z mym cieniem zostaniemy sami. Czemu mi rzucasz kamień do ogroduI mącisz moją rozmowę z ptakami? Leopold StaffZobacz także: To najlepsze przepisy na jesienne specjały. Zobacz, co można zrobić z pysznej papryki!*** "Astry" Znowu więdną wszystkie zioła, Tylko srebrne astry kwitną, Zapatrzone w chłodną niebios Toń błękitną... Jakże smutna teraz jesień! Ach, smutniejsza niż przed laty, Choć tak samo żółkną liście Więdną kwiaty I tak samo noc miesięczna Sieje jasność, smutek, ciszę I tak samo drzew wierzchołki Wiatr kołysze Ale teraz braknie sercu Tych upojeń i uniesień Co swym czarem ożywiały Smutna jesień Dawniej miała noc jesienna Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie Bo anielska, czysta postać Stała przy mnie Przypominam jeszcze teraz Bladej twarzy alabastry, Krucze włosy - a we włosach Srebrne astry... Widzę jeszcze ciemne oczy... I pieszczotę w ich spojrzeniu Widzę wszystko w księżycowym Oświetleniu... Adam Asnyk*** "Jesień" Rozełkała się jesień łzami dżdżu mętnemi, W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany... Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi. Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły, Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej, Gdzieś dawno przed tysiącem wieków zapomnianej. Na rany duszy kładzie mgła wilgotne płótna, Co koją ból. Usnęła pamięć i sumienie. Jest mi, jak gdyby nigdy troska ni myśl smutna Nie była duszy biczem ni ogniem, co pali. Dobrze jej w znieczuleniu... Niech śpi! Ból hen -- w dali. Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie... A teraz tylko cienia pragnę, tylko ciszy, By się nie zbudził potwór ciemny i ponury, Co duszy mej widnokrąg zaległ. Gdy usłyszy Dźwięk, gdy go zbudzi blask, zwraca swe lice Ku mnie i z oczu krwawych ciska błyskawice, Śmieje się gniewnie, jakby grzmot przebiegał chmury. Woła szyderczo, świecąc ślepi szkliwem białem, Żem grzechy swe, miast zabić, stroił w tęcz odzienie, Ze miałem iść przez ciernie, a ja -- tchórz -- zostałem, Żem wielkich pragnień ptaki zabił podłą dłonią, Co wyrzut mają w oczach, mrąc, lecz się nie bronią... Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie Teraz śpi potwór. Jesień płacze łzy mętnemi, W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany... Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi. Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły. Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej,Gdzieś dawno przed tysiącem wieków Staff*** "Pokochaj jesień" Spróbuj pokochać jesień z niesamowitymi urokami Spójrz ile piękna niesie obdarzając cię nowymi dniami. Kolorowo jak wiosną barwne liście ostatki zieleni Dadzą chwilę radosną twą szarość życia mogą odmienić. Wieczór szybciej nastaje słońce też znika wcześniej niż latem Lecz nowe czy nie dajechwile spokoju skorzystaj zatem. Tadeusz Karasiewicz ***"Jesień" Zanurzać zanurzać się w ogrody rudej jesieni i liście zrywać kolejno jakby godziny istnienia Chodzić od drzewa do drzewa od bólu i znowu do bólu cichutko krokiem cierpienia by wiatru nie zbudzić ze snu I liście zrywać bez żalu z uśmiechem ciepłym i smutnym a mały listek ostatni zostawić komuś i umrzeć Edward Stachura*** "Jesienne niebo" Jesienne niebo słodkie, pełne łaski spowite w szal kaukaski, przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle przeciąga różową frędzlę. I ku nadziei mej podchodzi z bliska, słodyczą mnie uściskaj i na tęsknocie mej opiera dłonie - pachną ostatnie lewkonie. Jesienne niebo słodkie, pełne łaski, zwija swój szal kaukaski a odrzuciwszy go, staje bez ruchu z cekinem złotym w uchu. Maria Jasnorzewska Pawlikowska *** "Jesień" Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki przez pastelowe chwile przegniłej pogody; w zamglonych nocach dni kucające o zmrok; czai się pustą twarzą niebo bez obłoków. Rano... znowu się budzę w przekroplonej ciszy, sen odrasta w powiekach napęczniałych męką, Szarość tańczy po szybach pajączkami pyłu, pokój się wpół unosi na ugiętych rękach i sennie mi spogląda w rozproszone oczy... Rano... w szum odbiegają myśli już odległe i ty odpływasz w zachód mgieł odeszłym... ulice wchodzą oknem, blade bezobliczem, szorstką powierzchnią bruków w szyby mgłami spierzchłe. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dzień się prześliźnie długim, lepkim ślizgiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . aż spłynie wieczór gęsty z szarych tapet i westchnie jesień odległych pociągów wysapem, Szarość pokoi podpali się zgniłą purpurą chryzantem. W nocy pies we mgle szczeka, rozpruwa szwy ciszy i czkawka echa kaszle z przegniłych płuc podwórz. Nie chodź po zwiędłym zmroku, lepiej okno otwórz:przestrzeń powiewa w usta gorzką, wonną jesień. Krzysztof Kamil Baczyński *** "Wspomnienie" Mimozami jesień się zaczyna, złotawa, krucha i miła, To ty, to ty jesteś ta dziewczyna, która do mnie na ulicę wychodziła. Od twoich listów pachniało w sieni, gdym wracał zdyszany ze szkoły, a po ulicach w lekkiej jesieni fruwały za mną jasne anioły. Mimozami zwiędłość przypomina nieśmiertelnik żółty - październik. To ty, to ty, moja jedyna, przychodziłaś wieczorem do cukierni. Z przemodlenia, z przeomdlenia senny, w parku płakałem szeptanymi słowy. Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny, od mimozy złotej majowy. Ach czułymi, przemiłymi snami zasypiałem z nim gasnącym o poranku, w snach dawnymi bawiąc się wiosnami, jak ta złota, jak ta wonna wiązanka. Julian Tuwim Zobacz także: Chcesz zaskoczyć chłopaka oryginalnym prezentem? To najlepsze propozycje*** "Jesień" Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele, wiatrak pęka ze śmiechu i powietrze miele. Jak na fryzie klasycznym dziewczyny dostojne z różowymi żądzami mężną wiodą wojnę. Już kasztan się osypał i ochłodły ranki; o, młody przyjacielu, poszukaj kochanki z małym domkiem, ogródkiem, sennym fortepianem, która by włosy twoje czesała nad ranem, z którą byś po śniadaniu czytał Mickiewicza - niech będzie silna w ręku, a piękna z oblicza, jak jesień zamyślona, jak Jesień śmiertelnai jako jabłka owe cierpka i Ildefons Gałczyński *** "Listopady" Całe życie zrywam się i padam, jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi, i chwytają mnie złe listopady czarnymi palcami gałęzi. Ja upiłem się tym tchem, tym szumem, niepokojem, który serce zatruł to dlatego śpiewać już nie umiem, tylko wołam wołaniem wiatru, to dlatego codziennie się tułam po wieczornych, po czarnych ulicach i prowadzi mnie wilgotny trotuar w mgłę wilgotną, która bólem nasyca. Acetylen słów płonie na wargach, płonie we mnie bolesna maligna, chodzę błędny, jak ludzie w letargu, zewsząd, zewsząd niepokój mnie wygnał. Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, muszę chodzić coraz dalej, coraz dłużej. Jestem wiatr szeleszczący w liściach, jestem liść zagubiony w wichurze. Tylko w oczach mgła i oczy bolą, tylko serce bije coraz częściej. Jak błękitny płomień alkoholu, płoniesz we mnie moje nieszczęście. Muszę chodzić, muszę męczyć się wiecznie, w mgle za włosy mnie wloką wieczory, lecą za mną, nieprzytomne, pospieszne, moje słowa, moje upiory. Muszę wiecznie zrywać się i padać, jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi. Pochwyciły straconą radość nagie gałęzie. Przelatują, wieją przeze mnie listopady chwil, których nie ma... To - tylko liście jesienne. To - pachnie ziemia. Władysław Broniewski*** Cóż ja jestem? Liść tylko, liść, co z drzewa leci. Com czynił - wszystko było pisane na wodzie. Liść jestem, co spadł z drzewa w dalekim ogrodzie, Wiatr niesie go aleją, w której księżyc świeci. Jednego pragnę dzisiaj: was, zimne powiewy! Wiec nieś mnie, wietrze chłodny, nie pytając po co, Pomiędzy stare ścieżki, zapomniane krzewy, Które wszystkie rozpoznam i odnajdę nocą. W ostatniej woni lata, w powiewie jesieni Niech padnę pod strzaskany ganek kolumnowy, By ujrzeć te, com widział, podniesione głowy Wśród teraz pochylonych, zamyślonych cieni. Uciszaj, srebrna nocy, całą ziemię śpiewną! A ja padnę na trawę wilgotną od rosy, Lub będę muskał cicho niegdyś złote włosy, Których dziś już koloru nie poznałbym Lechoń/Bądź na bieżąco! Polub Chillizet na FacebookuSzukasz jesiennych inspiracji. Zobacz najnowsze trendy na jesień 2018: Galeria Tanie sukienki na jesień 2018 - modne propozycje z sieciówek!
wiersz o nartach dla dzieci